Na wtorkowym szczycie Rady Europejskiej unijni przywódcy mieli ustalić konkretne działania w ramach polityki klimatycznej UE, jednak wszystkie te konkrety usunięto z końcowej rezolucji z powodu sprzeciwu premiera Mateusza Morawieckiego, który – praktycznie osamotniony – argumentował, że proponowane zasady dotyczące emisji węglowych są korzystne dla bogatych krajów i szkodzą biednym. W rezultacie brukselscy urzędnicy będą musieli ponownie popracować nad propozycjami, które mogłyby być w przyszłości zatwierdzone przez przywódców, piszą Karl Mathiesen i Jacopo Barigazzi z POLITICO.