Politycy bawili się na imprezie u dziennikarza Roberta Mazurka. Przed obiektywami skaczą sobie z nienawiścią do gardeł, w Sejmie ubliżają, jak tylko mogą, wyborców przekonują, że ci drudzy to zdrajcy Polski. Okazuje się jednak, że gdy kamery gasną, politycy zapominają o kłótniach i partyjnych przekazach. Ba! Przy zimnych napojach, ci z PiS z tymi z PO potrafią świetnie się bawić, niczym zgrana paczka znajomych.