W połowie lat 20 XX w. do fabryki w Żyrardowie został skierowany nowy dyrektor Gaston Koehler-Badin. Był osobą bardzo butną, opryskliwą i surową dla swoich pracowników
Juliusz Blachowski stanął przed sądem. Jego proces był właściwie formalnością, bo było wielu świadków zabójstwa dokonanego na obywatelu szwajcarskim, naczelnym dyrektorze fabryki w Żyrardowie - Gastonie Koehler-Badin
Skandalem żyrardowskim żyła cała Polska, a proces szczegółowo relacjonowała prasa
We wtorek 26 kwietnia 1932 r., około godziny pierwszej po południu, tuż przy słynnej wówczas w Warszawie cukierni Ziemiańska , od pewnego czasu czekał zniecierpliwiony i mocno wzburzony mężczyzna. Kręcił się nerwowo po chodniku przy ulicy Mazowieckiej, trzymając coś w kieszeni swojej znoszonej już marynarki, jak się później okazało – naładowany i gotowy do strzału rewolwer. Po chwili z cukierni wyszedł dobrze ubrany, 50-letni obywatel Szwajcarii – Gaston Koehler-Badi
Prezydent: do walki pchało poczucie bezsensu codziennej pracy i determinacja, by położyć kres niszczeniu kraju
W trakcie głównych uroczystości odczytany został list prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent przypomniał w nim, że Czerwiec uznawany jest za jedno z narodowych powstań. Był to już drugi raz w XX wieku, kiedy Wielkopolanie, tradycyjnie skłonni raczej do wytrwałych działań organicznych, niż do powstań zbrojnych, wystąpili gwałtownie w obronie podstawowych praw i godności. W grudniu 1918 r. skłaniała do tego nadzieja na szybkie zjednoczenie ziem polskich w odrodzonym państwie. W czerwcu 1956 r. do walki pchało zaś poczucie bezsensu codziennej pracy i determinacja, by położyć kres niszczeniu kraju – napisał prezydent.